-

OjciecDyrektor : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie zdołają ukryć wszystkich swoich szwindli, stworzyli ekonomistów.

Jako w Niebie, tak i na Ziemi

Nie jest to zapowiadana przeze mnie kilka miesięcy temu notka, która ma być nie tyle kontynuacją "Metody Zagłady", co prologiem do książki "Anglik tatarskiego chana". Z uwagi na moje zdrowotne, drastyczne przejścia (przepuklina lędzwiowa L4/L5) i niezbędną rehabilitację, która zajmuje sporo czasu, ten fascynujący temat musi jeszcze sobie poleżeć - jak długo, nie wiem. No ale nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre i w czasie walki z ekstremalnym bólem rwy kulszowej (coś jakby przypalanie łydki i stopy na ogniu i polewanie wrzątkiem) zacząłem jeszcze częściej myśleć o wieczności (pamietając nieustannie o słowach kapłana egipskiego Pentuera wypowiedziane do faraona - "Myśl o wieczności!"), a zwłaszcza o tej mniej fajnej stronie, czyli o piekle i upadłych aniołach. Owocem tych rozmyślań jest niniejsza notka.

A więc zaczynamy....

Czytając Objawienie św. Jana, czyli tzw. Apokalipsę natykamy się w rozdziale 12-stym na opis bitwy, jaka rozegrała się pomiędzy aniołami, a dokładnie "Michał i aniołowie jego walczyli ze smokiem i smok walczył i aniolowie jego" (wszystkie cytaty z Biblii Jakuba Wujka). Bitwa rozegrała się w niebie (u Wujka "na niebie") i co przykuło moją uwagę, to fakt pominięcia tu Boga. Walczyli tylko aniołowie pomiędzy sobą, a Bóg gdzieś się jakby zapodział albo przybrał rolę zewnętrznego obserwatora. W każdym razie mowy o nim nie ma w tym opisie. Opis za to podaje, że była to "wielka bitwa". Przymiotnik "wielka" można odnieść zarówno do rozmiarów bitwy - czyli że objęła wszystkich aniołów (a nie tylko jakiś tam bardziej krewkich), jak i można odnieść do celów bitwy - a tu chodziło o panowanie nad innymi aniołami przez smoka, czyli o próbę zamienienia Nieba w Piekło, bo taka byłaby konsekwencja zwycięstwa smoka czyli Lucyfera. 

Tu od razu trzeba dodać to, co zgodnie twierdzi cała tradycja Kościoła Katolickiego, wszyscy jego wybitniejsi teolodzy. Otóż Lucyfer był najpotężniejszym aniołem i pociągnął za sobą, zbuntował przeciw Bogu, całą "generalicję" anielską, wszystkie anioły wyższej rangi. Apokalipsa podaje, że pociągnął za,sobą 1/3 stanu anielskiego. Ktoś może tu wzruszyć ramionami i powiedzieć, że ci dobrzy wygrali, bo było ich dwa razy więcej. Ale tu trzeba sobie uzmysłowić jedną kluczową sprawę. Michał - jak mówi tradycja - był, przed buntem, aniołem bardzo niskiej rangi, ot takim aniołem-pariasem. A inni aniołowie walczący pod jego rozkazami też byli słabi w porównaniu z tymi zbuntowanymi. Moc samego Lucyfera mogła napełnić każdego anioła taką trwogą, że taki Michał nie wydusiłby z siebie tego swojego nowego imienia (które brzmi "Któż jak Bóg"), a które stało się początkiem owej wielkiej bitwy. Żeby jeszcze lepiej sobie uzmysłowić przewagę "technologiczną" tych upadłych aniołów posłużę się porównaniem. Otóż cóż by dało Murzynkom w Afryce to, że jest ich ponad miliard, w sytuacji gdyby napadli na nich Amerykanie (nieco ponad 300mln). Nic by to im nie dało. Siła ognia, nowoczesnej broni i logistyki jest tak ogromna po stronie USA, że z Czarnej Afryki tylko wióry by leciały. I taki był stosunek sił przed wielką bitwą w Niebie. My sobie tego nie uzmysławiamy, bo wszystko skończyło się happy endem, ale przecież nie musiało. Dobrzy aniołowie mogli nie walczyć - ze strachu, z braku wiary i nadziei w zwycięstwo. Ba! Mogli, a nawet powinni byli przegrać. Wyobraźmy sobie ich stan wewnętrzny w owej chwili. Po ludzku, czy raczej po anielsku (bo to czyste duchy, tyle że tak jak my obdarzone wolną wolą) oni nie mieli żadnych szzns. Żadnych. Cóż się takiego stało w tym Niebie, podczas tej walki, że nie dość że podjęli walkę, to jeszcze ją wygrali? Bóg się wycofał niejako - obserwował. Walczyli tylko aniołowie. Zdani na swoje słabe siły i.....no właśnie, na co? Moim zdaniem wskazówką kto ich uratował od wiecznej niewoli Lucyfera jest początek owego 12-go rozdziału, a zaczyna się on tak: "I ukazał się znak wielki na niebie: Niewiasta obleczona w słońce a księżyc pod jej nogami i na głowie jej korona z gwiazd dwunastu". 

Otóż tylko dzięki zawierzeniu Niepokalanej, zaufaniu jej możliwe było, aby anioł-parias wyrzekł słowa do Lucyfera "Któż jak Bóg" (Mi-Cha-El) i pociągnął ich do zwycięstwa nad szatanami. Nie mogło być inaczej. Tradycja Koscioła Katolickiego zawsze i wszędzie powtarzała, że poza Bogiem tylko jedno stworzenie jest silniejsze niż całe piekło z Lucyferem na czele. Jest nim Niepokalana. Ona była dla aniołów i nadal jest dla nas, jedyną szansą - daną nam przez Boga - aby zdobyć się na walkę z całym piekłem, wytwać w tej walce i ją zakończyć zwycięstwem. 

Jak to możliwe, że aniołowie w Niebie widzieli Niepokalaną? Skoro - jak uczy Kościół - była człowiekiem. Aby odpowiedzieć na to pytanie należy się zastanowić nad tym kim Ona jest? Otóż należy dobrze rozważyć scenę nawiedzenia św. Elżbiety, a zwłaszcza słowa Niepokalanej - ową modlitwę "Magnificat", wypowiedzianą w obecności św. Elżbiety. Tam pada takie słowo "uniżenie" - w kontekście że to Niepokalana się uniżyła (tłumaczenia często podają wyraz "pokora", ale oryginał wulgaty ma wyraźnie "uniżenie" i myślę że św. Hieronim doskonale wiedział, co napisał i nic nie pomylił - tak jak grecki "logos" przetłumaczył jako "słowo", a nie "rozum", choć i to było dopuszczalne). Co to za uniżenie? Była z rodu Dawida, a to nie uniżenie, a wręcz coś przeciwnego. Była uboga, ale ubogich wśród Żydów było całe mnóstwo. O jaki więc rodzaj uniżenia tu chodzi? Przypominam, że mówi to 16 letnia młoda niewiasta, która ledwo co miała wizytę jednego z trzech najważniejszych aniołów (Gabriela) i jak wszyscy teolodzy zgodnie twierdzą ów anioł KORZYŁ się przed tą młodziutką niewiastą!!! Proszę o tym pamiętać. 

No więc nic mi tu nie przychodzi sensownego do głowy, jak tylko jeden rodzaj uniżenia. Mianowicie, gdy mowa jest o Jezusie Chrystusie, to napisane jest, że uniżył się przyjmując postać człowieka - jego naturę, jego ludzką wolę (oczywiście istnieje herezja monoteletyzmu, która neguje istnienie dwóch wól w osobie Jezusa Chrystusa, a z kolei monofizytyzm neguje istnienia dwóch natur - boskiej i ludzkiej Zbawiciela). No więc jeśli to jest uniżenie, to czy przypadkiem podobnego rodzaju uniżenia nie miała na myśli Niepokalana w swojej modlitwie "Magnificat"? Tę hipotezę wzmacnia ponadto taka okoliczność, że dzieciom z Fatimy na pytanie "Skąd jesteś?" odpowiedziała "Jestem z Nieba". Żaden człowiek, choćby najbardziej sprawiedliwy - jak św. Józef, czy św. Jan Chrzciciel, nie mógłby powiedzieć o sobie, że jest z Nieba. Zostaliśmy wszyscy stworzeni z mułu/prochu Ziemi. A jednak Ona to powiedziała. 

Dlatego myślę, że nie jest herezją taki pogląd - ma swoje uzasadnienie w Biblii jak również w zatwierdzonym publicznym objawieniu fatimskim. 

Jak widać z powyższego aniołowie, aby pozostać w Niebie, nie mieli wcale lekko, nie mieli żadnej taryfy ulgowej. Nie było im ani odrobinę łatwiej niż nam. Musieli się wykazać heroiczną wiarą, wiarą że Niepokalana im skutecznie pomoże w walce z szatanami. Jak również musieli tę wiarę poprzeć czynem, czyli zaryzykować i walczyć wbrew wszelkiej logice okoliczności. 

I my modląc sie codziennie "bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi" pamiętajmy o aniołach i o tym, że tylko z Niepokalaną uda nam się dostać do Nieba. 

 



tagi: niepokalana  aniołowie 

OjciecDyrektor
15 kwietnia 2023 23:19
16     1433    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @OjciecDyrektor
16 kwietnia 2023 08:20

Rwa. Miałem, współczuję. Notka świetna.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @OjciecDyrektor
16 kwietnia 2023 08:28

Towarzyszka Stwórcy


22 Pan mnie stworzył, swe arcydzieło,
jako początek swej mocy, od dawna,
23 od wieków jestem stworzona,
od początku, nim ziemia powstała.
24 Przed oceanem istnieć zaczęłam,
przed źródłami pełnymi wody;
25 zanim góry zostały założone,
przed pagórkami zaczęłam istnieć;
26 nim ziemię i pola uczynił
- początek pyłu na ziemi
27 Gdy niebo umacniał, z Nim byłam,
gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód,
28 gdy w górze utwierdzał obłoki,
gdy źródła wielkiej otchłani umacniał,
29 gdy morzu stawiał granice,
by wody z brzegów nie wyszły,
gdy kreślił fundamenty pod ziemię.
30 Ja byłam przy Nim mistrzynią

Rozkoszą Jego dzień po dniu,
cały czas igrając przed Nim,
31 igrając na okręgu ziemi,
znajdując radość przy synach ludzkich 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @atelin 16 kwietnia 2023 08:20
16 kwietnia 2023 08:29

Gdyby nie ta rwa, nie napisałbym tej notki. Więc nie ma czego współczuć. Ze mną Bóg zawsze postępuje i czegoś mnie uczy poprzez miłosierne okrucieństwo - inaczej się nie da mnie czegokolwiek nauczyć....:)

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Matka-Scypiona 16 kwietnia 2023 08:28
16 kwietnia 2023 08:30

Wiem, że to o Mądrości,ale ...

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 16 kwietnia 2023 08:28
16 kwietnia 2023 08:39

No właśnie - pamiętałem o tym, ale ktoś mógłby uznać to za moją nadinterpretację. 

Poza tym ten wieniec z gwiazd dwunastu interpretuję jako 12 dogmatów msryjnych, zdobiących jej głowę. Tak np. św. Sebastian bp Pelczar zasugerował w "Czytaniach  duchowych o NMP". Mamy d9 tej pory 5 dogmatów - Bogurodzica, zawsze dziewica, współodkupicirlka, niepokalanie poczęta i wniebowzięta. W kolejce czeka jeszcze pośredniczka wszelkich łaak jako szósty. Woęc kolejne 6 czekają na odkrycie, bo tu nie może być nowy o teorzeniu czegoś nowego. Wszystko musi wynikać z objawienia, czyli Nowego i Starego Testamentu. 

No i na koniec ten tytuł "Królowa Nieba i Ziemi". On nie mógł być dany tak z samego tylko autorytetu Boga (że niby wynika tylko z faktu bycia matką Boga). Ona musiała ten tytuł uzyskać w taki sposób, że inne stworzenia (anioły i ludzie) musiały namacalnie się przekonać, że tylko dzięki Niej pokonalu całe piekło i że są w Niebie lub że zdąrzają w tym kierunku. Czyli tytuł musi być za coś, za jakieś osiągnięcie. 

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @OjciecDyrektor
16 kwietnia 2023 08:55

I my modląc sie codziennie "bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi" pamiętajmy o aniołach i o tym, że tylko z Niepokalaną uda nam się dostać do Nieba.

Tzn Zmartwychwstanie było niepotrzebne? Nie rób greckiego politeizmu tam, gdzie jest Jeden Bóg w Trójcy Świętej, Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Matka Przenajświętsza jest świadectwem tego właśnie. I stale nam o tym przypomina. Nawet w swych Objawieniach. Ale nie jest Bogiem.

_______

zaloguj się by móc komentować

Paris @OjciecDyrektor
16 kwietnia 2023 08:58

Piekne...

...  i  zdrowia  zycze,

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @cbrengland 16 kwietnia 2023 08:55
16 kwietnia 2023 09:11

Nie robię. Wolą Boga jest abyśmy doszli do Niego przez Niepokalaną i tylko przez Nią. Takie jest przesłanie. Anioły sie uratowały dzięki Niej. Ale oczywiście wiedziały, że Ona jest pomocą damą im przez Boga. Więc wielbiąc i cząc Ją jednicześnie czcimy i wielbimy Noga. Św. Maksymilian Kolbe sam pisał, że wystarczy pełnić wolę Niepokalanej a będzie się zbawionym. Po prostu bez Niej żadna łaska B9ga, wynikająca z ofiary jrzyżowej, nie zostanie nsm dsna. A więc każdy kto się modli do Boga, pomijając Niepokalaną nie będzie wysłuchany i tyle. Oczywiście dobry Bóg będzie wskazywał i kierował do Niej, ale człowiek często jest uparty i chce od razu do najwyższej instancji uderzać - ot tacy zielonoświątkowcy i inni protestanci. 

Myślę że NMP nie jest świadectwem Zmartwychwstania - jej rola tu była mocno ukryta z woli samego Boga. Więc proponuję skierować uwagę na to, co Bóg przed nami odkrył o Niej. To oczywiście nie koliduje w żadnym stopniu ani ze Zmartwychwstaniem ani z wiarą w św. Trójcę. Skąd te pomysły?

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @cbrengland 16 kwietnia 2023 08:55
16 kwietnia 2023 09:29

Zmartwychwstanie to uroczyste i spektakulsrne potwierdzenie prawdziwości tego, co Bóg mówił i czego nauczał jako Jezus Chrystus. Więc było potrzebne dla wzmocnienia wiary. Ale sama łaska wiary nie bierze się ze Zmartwychwstania - tak sądzę - a z ofiary krzyżowej, czyli śmierci Boga. A pod krzyżem stała Niepokalana i do Niej Bóg powiedział "O to syn twój" a do człowieka "O to matka twoja".  Zadaj Pan sobie teraz pytanie kim jest matka dla dziecka, a rozwiążesz Pan wszystkie swoje dylematy związane z tą notką. Miłej niedzieli. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @OjciecDyrektor
16 kwietnia 2023 10:31

Wstawiennictwo Matki Bożej jest kluczowe, ale fundamentalna przyczyna zwycięstwa jest podana po opisie walki:

" A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka
i dzięki słowu swojego świadectwa
i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci. "

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Kuldahrus 16 kwietnia 2023 10:31
16 kwietnia 2023 11:00

Toż odpisałem cbrengland, że ofiara krzyżowa ma kluczowe znaczenie dla naszego zbawienia.

Ale nadal przypominsm, że pod krzyżem obecnych było mnóstwo ludzi, a tylko nieliczni uwierzyli. To nie działa tak jak pstryk, jak magiczne zaklęcie. Tak sobie mogą wyobrażać protestanci. My do wiary potrzebujemy Niepokalanej, tak samo jak aniołowie Jej potrzebowali aby uwierzyć, że mogą pokonać zbuntowanych aniołów i uratować swoją własną wieczność. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Kuldahrus 16 kwietnia 2023 10:31
16 kwietnia 2023 11:06

Ale przed samym opisem walki jest mowa o Niepokalanej. Dlaczego?  Nie ma zwycięskiej walki bez Niej. 

Zresztą po tym pańskim cutscie jest z kolei przestroga dla Ziemi - "biada ziemi i morzu, gdyż zstąpił diabeł do was, żywiący wielki gniew, gdyż wie, że ma mało czasu". 

Dlatego tym bardziej powinniśmy kierować się ku Niepokalanej. Jesteśmy o wiele słabsi niż te anioły-pariasy. 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 16 kwietnia 2023 08:39
16 kwietnia 2023 13:36

Żadna nadinterpretacja. W zasadzie wciąż niewiele wiemy o Niepokalanej. Nawet w KK traktuje się Matke Boża jak głupiutka koze, która za wiele nie rozumiała. Objawienia Emmerich, Valtorty, Marii z Agredy wywracają taki pogląd do góry nogami. Z tego, co pamiętam to właśnie NMP była najważniejszą kością niezgody dla Lucyfera, który ujrzawszy Niepokalana jako swoją przyszłą Królową, która miała być druga po Stwórcy oszalal z pychy. Dlatego w raju Ewa stała się celem ataku, bo myślał, że to przyszła Pani Nieba. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 16 kwietnia 2023 13:36
16 kwietnia 2023 15:48

Dziękuję za wsparcie. Do identycznych wniosków doszedłem po lekturze książek maryjnych ks. Karola Stehlin'a. On alurat jest przełożonym dystryktu polskiegi Bractwa św. Piusa X - i wiem że sporo ludzi może się teraz skrzywić - ale on jedt gorliwym propagatorem spyścizny św. Maksymiliana Kolbe i to dzieki niemu wiem, że tak mało wiemy o Niepokalanej. Trochę szkoda, że większość coekawych książek maryjnych to w zasadzie tylko do II wojny światowej. Potem grobowa cisza. Jakby temat Niepokalanej stał się mało wygodny. Na samym sentymencie i uczuciach się długo nie pojedzie. Zapał pielgrzymkowy może drastycznie się zmniejszyć w narodzie, gdy uczucia się wypalą. 

Może jacyś kapłani to przeczytają i rozważą na ile moje rozumowanie jest poprawne, a gdzie tkwi błąd, jeśli błądzę. 

Mnie jeszcze uderzyła jedna myśl ks. Antonowicza (to ksiądz żyjacy w I poł. XIXw), który w sej książce o NMP napisał, że ona w chwili Zwiastowania otrzymała od Noga wiedzę, co się stsnie z jej dzieckiem i jakie ona bedzie ponosić cierpienia. W sumie to logiczne, że pytając sie o Jej zgodę uświadomił Ją, z cxym ta zgoda na Wcielenie bedzie się wiązała. Ale jakiś brak mi końcowego wniosku, bo skoro się zgodziła to czy Ona była naprawdę taką tylko ziemską niewiastą bez zmaxy grzechu pierworodnego? Ileż to trzeba mueć heroizmu, aby zgodzić się na cierpienie własne i to nie raz, ale miliony razy, bo msza święta była, jest i będzie tą samą Kalwarią co 2000 lat temu. I tak aż do skończenia swiata. Która, nawet najświętsza, niewiasta zgodziłaby się na to? Moim zdaniem żadna. Po prostu przeraziłyby się. Toć ssm Chrystus w Ogrójcu drżał i pocił się krwią na myśl o męce. 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 16 kwietnia 2023 15:48
16 kwietnia 2023 17:30

Dlatego została wywyższona ponad wszelkie stworzenie i dlatego ma taką władzę nad demonami. Nie są w stanie sprostać Jej pokorze i poddaniu się woli Boga. Pycha kontra pokora. Fiat Maryi był jak uderzenie atomem. Już nic nie jest takie samo. I to jest cudowne, bo możemy patrzeć z nadzieją w przyszłość. 

Ten bunt Lucyfera to musiało być coś potwornego. Pierwszy Armageddon w historii stworzenia, który doprowadził do powstania piekła. 

Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia! 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 16 kwietnia 2023 17:30
16 kwietnia 2023 20:28

No właśnie....za mało zwracamy uwagę na Zwiastowanie...to był początek końca Lucyfera. Czyli nie byłoby zbawienia bez Niej. Naszego tu na Ziemi, ale i aniołów tam w Niebie. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować