Bieszczady to fragment Karpat Wschodnich, ktore własnie pokazalem. 

Pan Musk pyta się o pańską toyotę i proponuje swoją teslę. Niech wię Pan martwi o Amerykę...;). Bo nie ma bezpiecznych miejsc...

Obejrzałem kilka fotek i nie rozumiem co Ojdyr ma na myśli pisząc " Ostrzegam - krajobrazy "banderowskie"....?

Bo czytałem kilka bzdur głoszonych przez historyków banderowskich ,którzy twierdzili ,że Adam i Ewa byli Ukraińcami ,ba nawet sam Pan Jezus był jakoby Ukraińcem.Czyżby Ojdyr takoż wierzył?

Zdjecia  i  widoki  przepiekne,...

...  ze  mozna  ich  Panu  szczerze  zazdroscic  !!!

Kazdy  z  nas  ma  juz  ,,z  grubsza,,  swoje  zdanie  w  tematach  ukrainskich  wyrobione  i  nie  tryska  ono  zbytnim  optymizmem,...  a  ,,wstawka-pijawka,,  do  Pana  Ewarysta  naprawde  ZBYTECZNA.  

Krajobraz jest bez znaczenia, ważni są ludzie tam żyjący. Trochę w ciemno piszę, bo dotąd żadnego banderowca na żywo nie widziałem.

No ale jak się robi na swoim blogu wstawki - moim zdaniem zbyteczne - a potem banuje za to, że się wyraziło ową zbyteczność, to Rwaryst prowokuje mnie do takiego, a nie innego wyrażania swojej opinii o jego "wstawkach".

Nie ma Pan za grosz poczucia humoru...szkoda.

,,Wolnoc  Tomku  w  swoim  domku,,...

...  nie  wolno  sie  dac  sprowokowac,  Panie  Dyrektorze  !!!

Te relacje są bolesne i trudne, bo ludzie wolą lizać cudze rany zamiast zastanowić się, co było przyczyną tych ran. Od lizania ran można dostać wyczulenia, ale nie nabierze się właściwego rozeznania w sytuacji. 

Wiem, że Ewar6st może u siebie zrobic wszystko. A ja nie moge u siebie? Znam Ukraińców dość dobrze. Znam ich wady, znam i zalety. To co nas w ich irytuje jest dziedzictwem sowiecko-habsburskim, czyli rosyjsko-niemieckim. Ale można ich z tego dziedzictwa dość łatwo wyzwolić, bo ten bagaż rosyjsko-niemiecki nie wytrzymuje konkurencji z polskością. U ja to obserwuję nackażdym kroku. A polskości, jej rozszerzaniu w duszach Ukraińców przeszkadzają właśnie owi "wyczuleni". Ci wyczuleni mają jeszcze taką niemiłą manierę, że swoje uwagi nie kierują bezpośrednio w twarz Ukraińcom, ale do innych Polaków, czyli za plecami Ukraińców. Tak się żadnego człowieka nie zmieni na lepsze. Tak się nie skoryguje żadnej wady. Dla mnie to jest takie bardzo tchórzliwe. Wiem, że i Ukraińcom można powiedzieć, co nas denerwuje i oni to potrafia zrozumieć.

Przykład niedawny z życia. Jadę autobusem. Wchodzę i trochę śmierdzi, bo z tyłu autobusu dwóch facetów micno podpitych siedzi. Nagle wstaje, aby wysiąść, Polak i rzuca im tekst, że śmierdzą i żeby się umyli jak wchodzą do autobusu. Oni myślą, bo tak usłyszeli, że ten Polak ich wyzywa bo są Ukraińcami. On im wtedy jeszcze raz na głos powiedział, że nie dlatego że są Ukraińcami, ale że śmierdzą. Jak wysiadł z innego miejsca zrywa się mężczyzna i wygraża tym Ukraińcom, że zaraz ich wyrzuci z busa. Mówi do nich po UKRAIŃSKU. Jemu też było wstyd za tych dwóch śmierdzących. On też zrozumiał, o co Polakowi chodziło i podzielał jego zachowanie, bo sam ostro do nich wystsrtował.

Jak widać na takim przykładzie z życia, wszelkie fobie Ewarysta są jego urojonymi fobiami. Życie zaprzecza wszelkim jego tezom. 

Dlatego nie mogę i nie będę wzruszał ramionami, gdy będę słyszał coś takiego, jak u niego na blogu. To jest czysty patostream. 

U  siebie  moze  Pan  wszystko,...

...  tak  samo  jak  Pan  Ewaryst  u  siebie,...  ale  on  do  nikogo  ,,nie  chodzi,,  i  nie  spotkalam  sie  zeby  robil  jakies  ,,wstawki-pijawki,,  pod  czyimis  adresami...  chyba,  ze  juz  zapomnialam  !!!

A  Panski  przyklad  ,,z  zycia,,  to  nie  ,,wyrocznia,,.  Prosze  sobie  wyobrazic,  ze  ja  tez  mialam  w  ubieglym  roku  ,,mocna  jazde,,  z  jedna  bezczelna  Ukra.  Zeby  sie  nie  rozpisywac  -  to  dalam  jej  ,,akademicki  kwadrans,,  na  zwiniecie  jej  majdanu  i  wyprowadzenie  sie  w  inne  miejsce  handlowe,  pod  rygorem  wezwania  Strazy  Miejskiej  albo  i  nawet  Policji.  Dziunia  poszla  po  jednego  swojego  ziomka  i  po  10  minutach  zniknela.  Cale  moje  ,,spiecie,,  z  nia  bylo  obserwowane  z  wielkim  zainteresowaniem,  a  potem  dostalam  troche  podziekowan  za  tzw.  ,,postawe,,.  

Od  tamtej  pory  ,,nie  znamy  sie,,...  a  jak  przechodzimy  obok  siebie  to  odwracamy  glowy.  Zeby  nie  wyszlo  na  totalna  beznadzieje,  to  znam  innych  Ukrow,  ktorzy  sa  diametralnie  rozni  od  tej  Ukrainki  -  podkreslam  cwanej  i  zuchwalej.  Niemniej  jednak  ,,zadra,,  pozostala  i  jest,...  i  rzutuje  na  kolejne  moje  relacje  z  nimi.

Takze  ja  ,,w  zaHFyt,,  nie  wpadam,...  bo  nawet  inni  Ukraincy  mowia  zeby  uwazac.  Jednym  slowem  -  rozumiem  i  podzielam  tezy  Pana  Ewarysta,  bo  sytuacje  bywaja  autentycznie  bardzo  trudne.    

Kurka wodna.. przyznam z ręką na sercu ,że dopiero zajrzałem ,żeby zobaczyć dalszą część fotografii przepięknych krajobrazów swoją drogą niezłej jakości to telefonem Pan robił? Nie chciałbym wywoływać burzy ,ale ja zrozumiałem Pana żart. Podzielę się z Państwem tym co pamietam. Z racji wykonywanej pracy miałem i mam klientów z Ukrainy. Praktycznie codziennie albo prawie codziennie. Piszę miałem i mam bo różnią się od siebie. Przed wojną byli to mężczyźni pracujący najczęściej na budowach, odkładający pieniądze by zrobić sobie remont domu lub zainwestować na Ukrainie. Gdy wybuchła wojna większość.. a może nawet wszyscy dotychczasowi moi klienci wyjechali bronić kraju. Pamiętam ten dzień jak dziś bo nigdy w życiu nie byłem w takiej sytuacji ,żebym się żegnał z kimś kto jedzie na wojnę. To o ile pamiętam na drugi dzień. Mój stały klient z Ukrainy poprosił mnie czy bym mógł się ze mną spotkać poza godzinami mojej pracy (nie będę pisał gdzie pracuje bo to mało ważne), zgodziłem się. Mieliśmy się spotkać o 21.00 ,ale miał zadzwonić jeszcze potwierdzić. Nie zadzwonił ,miałem jego numer więc ja zadzwoniłem. Odebrała jego żona, przeprosiła, wytłumaczyła ,że nie wiedziałem ile jeszcze potrwa załatwiane spraw z firmą gdzie jej mąż pracował. Chodziło mi.in. też o wypłaty. Spytała czy moglibyśmy się spotkać z samego rana 6-7. Zgodziłem się. Gdy dojechałem na miejsce mój klient już czekał. Nigdy nie widziałem go tak zdenerwowanego. Spytałem się co się stało? Odpowiedział: jadę na wojnę. Nie mogę wytrzymać. Żona w Polsce, bezpieczna. Dzieci w Polsce bezpieczne ,ale ja nie wytrzymam, muszę jechać. Usciskałem go i już nie pamiętam co mówiłem bo też zdenerwowany byłem jak to usłyszałem ,ale chyba coś ,żeby wracał cały i zdrowy. Aha jeszcze powiedział ,że sześciu ich jedzie. Wszyscy pracowali w jednej firmie budowlanej w moim mieście. Teraz nie powinienem tego pisać bo niech nie wie lewica co robi prawica, ale napiszę. Nie wiedziałem jak mi pomóc więc mówię, czekaj.. dałem mu na paliwo bo swoim autem jechali. Ucieszył sięz podziękował i poszedł. Za chwilę przyvhodzi drugi, też mój klient. Nie wiedIlem ,że razem pracują. Pytam ty tez jedziesz?  Tak,ja tylko podziękować chciałem. Pożegnałem się z nim również. Na drugi dzień przyszedł jeszcze jeden klient już nie ich znajomy. Mówi jadę na Ukrainę. Na wojnę? Do siostry. Ona w domu dziecka jest pielęgniarką, przy granicy z Białorusią,ale jak trzeba będzie to zostanę. Wszyscy tam już wyjechali a te dzieci w domu dziecka tam zostały. Tam im rzeczy wiozę. Chód zobaczysz. Wyszedłem. Jechal starym passatem kombi. Cały,ale dosłownie cały, wyładowany rzeczami. Zapamiętałem tylko pieluchy pod sufitem. Potem był jeszcze trzeci, też na wojnę jechał. Przez jakiś czas klientów z Ukrainy nie było, ale wnet się pojawili. Tym razem były to kobiety z dziećmi. Zauważyłem jakiś taki ogień w ich oczach, wyglądały pomimo nieszczęść które ich spotkały na silne. To nie były oczy zalamenaej osoby. Była też jedna całą rodzina bogatych ludzi. Ojciec, żona syn i córka. Przyjechali ładnymi samochodami mieli pieniądze. Pobyli trochę i wyjechali do Niemiec. Z tych pierwszych klientów co wyjechali na wojnę, po kilkuiesiacach widziałem jednego. Jechał do Niemiec na jakieś szkolenie przez Polskę. Wyglądał dobrze. Co mówił nie powtórzę :) więcej już go nie widziałem tak jak reszty. Kobiety, czasem z dziećmi przychodzą cały czas. Czasem przyjdzie jaki mężczyzna też ,z tych co nie wyjechali ale to nie tylu jak przed wojną. Z niektórymi kobietami pogadałem. Opowiadały ciezkei dla nich historie. Dzieciom chyba jest u nas dobrze. Łatwiej to znoszą. To mój skrawek doświadczeń z Ukraińcami. Na wszystkich klientów z Ukrainy których miałem, może jedną kobieta była trochę pretensjonalna ,ale reszta niczym się ode mnie nie różniła. 

Ja mam sąsiadkę za ścianą, Ukrainka Irina, jest pielęgniarką w klinice w dziale chirurgii plastycznej.

Bardzo cicha, spokojna i miła dziewczyna.

Robiłem zwykłym smartfonrm - Galaxy A54. W dobrych warunkach oświetleniowych robi dobre zdjęcia. Ale w słabych juz kiepsko. Ni ale tak ma większość smartfonów. Nie biorę aparstu ze względu na wagę. No i czas robienia zdjęć jest krótszy.

Polecam pozostałe suplementy zdjęciowe.

W symie mamy identyczne wrażenia odnośnie Ukraińców. Są normalni, często bezinteresowni i życzliwi (jako samotny turysta na Ukrainie wielokrotnie tego doświadczylem). A chamów i przykrych jest tyle samo, co w Polaków. Tylko , że chamsteo naszych rodaków nas mniej razi, niz chamstwo przyjezdnych. Stąd te większe oburzenie. 

Troche  Pan  przegina,...

...  i  zbyt  idealizuje  te  nasze  wzajemne  relacje  !!!

Wspomne  tylko,  ze  moj  siostrzeniec  ozenil  sie  z  Ukrainka  spod  Odessy.  Sa  dopiero  3  lata  po  slubie,...  tematy  religijne  i  polityczne  sa  ,,omijane  lukiem,,.  Podczas  nielicznych  spotkan  rodzinnych  mowi  sie  ,,o  bEle  czym,,...  synowa  mojej  siostry  ma  ,,duuuze  aspiracje,,  i  ogolnie  wszystko  bierze  ,,na  leciutko,,...  do  kosciola  nie  chodza,  bo  i  po  co.  Wystarczy,  ze  ja  rodzice  ikona  poblogoslawili.

Ale  dosyc  juz  tej  prywaty,  bo  to  naprawde  CIEZKI  temat,...  nie  zaden  ,,patostream,,  a  zwykle  realia.  W  kazdym  badz  razie  mam  sporo  obaw,...  ale  co  ma  byc  to  bedzie. 

On już dawno wie że ja z Polski.

A zresztą jest śliczna, polec z takiej rączki to nie dyshonor.

No właśnie...:). I jakoś ten banderowiec polubił Polskę, do której się przeprowadził. I nikt z tych, co straszą banderyzmem tego nie zauważa. Przecież on się z tym.dwoim.banderyzmem nie kryje, a więc żadnej agenturalnej roboty wrogiej nam nie robi, bo inaczej byłby idiotą. 

To może ma jakiś związek z kontenerem komunizmu i ratowaniem dupy przed ocleniem ?

?

Dokładnie, panie Marku.

Cieszę się.

Widzę że obejrzał pan jednak film "Jak car Piotr Ibrahima swatał".

Ci z Kanady chodzą na pasku Londynu. I nie zrobią niczegi bez jego akceptacji. A że my teraz żyjemy dobrze z Londynem, to ci z Kanady wyżywają się na Rosji. 

Zresztą sam p. Michalkiewicz nie raz pisał, że Polonia wszędzie jest zinfiltrowana i naszpikowana różnej maści agentami - od bolszewickich/rosyjskich po żydowskich. Więc lepiej być ostrożnym w rozmowach z Polonusem. Zresztą sam Pan dobrze wie, jak to jest wewnątrz Polonii np. amerykańskiej. Co Polonus, to ma inną opinię.

Jak na pasku chodzą to dobrze, Ojcze Dyrektorze.

To tak jak na smyczy.

Trzymać ich tylko, to nie będą nas mordować.

Z Polonusami rzeczywiście, trzeba ostrożnie, ma pan rację, Dyrektorze.

Zresztą z Polakami też w sumie, a już z tymi zza Buga szczególnie.

Pamiętam film "Sami swoi".

Kargul był zawzięty:

"...już mnie raz twój brat Jaśko mordował...

...a teraz ty się do mordowania bierzesz?..."

Panie Szczodrocha....proszę wziąć teraz głęboki oddech albo jakiś mocny "buch z butli", bo o to linkuję coś, co Pana zadziwi..i chyba nie tylko Pana:

https://m.youtube.com/watch?v=5tPX21cQye4

To jest oczywiście ujawnione jako odpowiedź na strachy Rosji.

Może i dla Londynu pracuje, ale za pośrednictwem Szwedów. Olimpijczycy są wszędzie, w Mediolanie też. :)

Czyzby  ?!?!?!

Po  mojemu  to  jeszcze  kupe  forsy  z  nas  WYDOJA,  tj.  o  wieeele  za  duzo,  a  ile  to  pokolenie  Polakow  dowie  sie  za  jakies  pol  wieku,  a  w  praktyce  to  wiecej  -  bo  tak  to  wlasnie  wygladaja,  ten  dete  ,,bySneZ  i  Ynteresy  panstFowe,,...  a  potem  jeszcze  jakac  ,,cFelebrytka,,  czy  inna  ,,YnflOEserka,,  toto  sprowadzi  do  Polski...

...  po  prostu  smiechu  warte,  bo  tak  sie  szuka  ,,frajera,,...  no  i  sie  go  znajduje.

To  tak  mi  sie  skojarzylo  po  lekturze  ksiazki  majora  Sujkowskiego.

...  Bialorus  JUZ  wydojona  !!!

A  ,,nasze,,  jeszcze  doloza  do  tego  TRUPA.